Powered By Blogger

wtorek, 13 sierpnia 2013

Louis


Pewnej nocy, gdy całe miasto spało, obudziłaś się i zaczęłaś wspominać wydarzenia, które wydarzyły się w ostatnich dniach..

Twój chłopak- Louis Tomlinson- zerwał z Tobą. 
Wysłał Ci wiadomość o treści "Przepraszam, ale z nami koniec" 
Nie wiedziałaś jak na to zareagować, bo byliście razem od 2 lat. Dwa cudowne lata spędzone razem, a wszystko to co on powiedział to Przepraszam, ale z nami koniec... Zaczęłaś myśleć, czy nie zrobiłaś czegoś źle, a czy to zerwanie to twoja wina. Miałaś wielki mętlik w głowie, nie mogłaś sobie nic przypomnieć..

Nie wiedziałaś co ze sobą zrobić, rozbudziłaś się i nie mogłaś zasnąć. Potrzebowałaś świeżego powietrza więc szybko się ubrałaś, i wyszłaś z domu. Postanowiłaś iść do parku..Co z tego że była 2:36 w nocy, musiałaś sobie wszystko przemyśleć. 
Myślałaś nad zmienieniem czegoś w swoim nędznym życiu, myślałaś żeby narazie nie szukać drugiej połówki, bo później będzie tak jak z Louis'em- po pewnym czasie przyjdzie sms o zerwaniu, i znowu niewiedza dlaczego?
Z tych wszystkich myśli wyrwał Cię ktoś, ktoś który siedział na ławce w parku. Pomyślałaś, że to nic dziwnego że ktoś sobie siedzi na ławce, Przecież każdy mógł sobie tam usiąść. Ale przypomniałaś sobie że jest już po drugiej w nocy.

Ten ktoś okazał być się Louis'em. Chłopakiem który Cię zranił. Chłopakiem którego kochałaś...i ciągle kochasz.
Tomlinson raczej Cię nie zauważył, więc postanowiłaś podjeść do niego.

-Co Ty tutaj robisz?
-Ohh, hej, siedze sobie tutaj..
-O 2:43 w nocy? Nie jest troszkę za późno?- nie dałaś dokończyć Louis'owi.
-Tak..Przepraszam, j-ja byłem głupi, byłem głupi że z Tobą zerwałem..To jest miejsce, gdzie pierwszy raz się pocałowaliśmy, więc jestem tu i myśle o tobie bo nie mogę spać
-Ale dlaczego to zrobiłeś? Dlaczego zerwałeś ze mną?- wyjąkałaś 
-Ponieważ poznałem inną dziewczyne, ale się myliłem i naprawdę żałuje tego. Ja, wciąż Cię kocham!
Twoje serce zaczęło bić szybciej, i chciałaś mu odpowiedzieć że, Ty też go kochasz! Ale nie mogłaś..
-Ale ja Cię nie kocham. Sprawiłeś że przez ostatnie dni płakałam, a w nocy nie mogłam spać..to było tylko dlatego że Cię kochałam! Teraz..jest wszystko skończone. Nie kocham cię.- powiedziałaś ostro, i starałaś sie nie płakać, co było bardzo ciężkie bo twoje oczy już sie zaszkliły
-Dobrze..Rozumiem to, ale proszę..zapamiętaj że Cię kocham, i będę Cię kochać na zawsze.- powiedział Louis spokojnym tonem, ale słychać było żal w jego głosie

Nie odpowiedziałaś, obróciłaś się i zaczęłaś biec w strone domu. Na szczęście znałaś droge, bo przez łzy nie byłaś w stanie nic ujrzeć. 


*3 dni później*
Nic się nie zmieniło..Jedynie tyle, że nie dawałaś sobie już z tym wszystkim rady. Uświadomiłaś sobie że potrzebujesz Go w swoim życiu. Postanowiłaś coś z tym zrobić, może nie nie za późno? 
Nigdy nie jest za późno
Chwyciłaś telefon i zadzwoniłaś do niego, a Twoje serducho znowu mocno biło. 
-Halo?- usłyszałaś głos Louis'iego, i odrazu się uśmiechnęłaś
-Hej posłuchaj, wtedy w nocy, w parku powiedziałam że Cię nie kocham..Jednak to kłamstwo, bo ja Ciebie kocham i kurewsko za tobą tęskie. Moglibyśmy się spotkać? 
-Jasne, oczywiście, myślałem o Tobie przez ostatni czas, i też za tobą tęskie- w jego głosie była nutka nadziei, że wszystko sie znowu ułoży. 
Twoje uczucia wróciły z powrotem. Kochałaś go bardzo mocno, a jego uśmiech sprawił że poczułaś się szczęśliwa. Mogłabyś oddać wszystko, by z nim być. Louis był dla ciebie wszystkim. 
-To może spotkamy się w parku? Tam będzie pięknie, a ja chce zapamiętać ten dzień do końca mojego życia- powiedziałaś radośnie
-[T/I] sprawiasz że czuje się szczęśliwszy, a Ty jesteś najpiękniejszą dziewczyną na świecie. Wiem że tak nie uważasz, myślisz że jesteś brzydka i masz wiele innych kompleksów, ale..dla mnie jesteś idealna. Nigdy Cię nie zostawie. 
Nie mogłaś nic odpowiedzieć, nie byłaś w stanie..To co powiedział Louis sprawiło że się rozpłakałaś..ze szczęścia. Pomyślałaś Jestem. Dla. Niego. Idealna i w końcu zaczęłaś być szczęśliwą osobą. Tak bardzo brakowało Ci szczęścia, który dawał Ci twój chłopak.
-To widzimy się za 30 min. w parku za miastem. Kocham Cię- dodał Tommo

Wtedy czułaś się jak najszczęśliwsza osoba na świecie. Znowu go zobaczysz. Znowu go przytulisz. Znowu pocałujesz..Wkońcu!
Nie chciałaś marnować czasu, zarzuciłaś na siebie kurtke i opuściłaś mieszkanie. Wsiadłaś do swojego auta, i czym prędzej chciałaś dojechać tam, żeby spotkać się z Nim. 

Zaczęłaś myśleć o tym co wydarzyło się w ostatnich dniach..Nie mogłaś uwierzyć że to wszystko, za czym tęskniłaś jest na dobrej drodze, i wszystko się ułoży..
Rozpłakałaś się jadąc autem, myślałaś że już nic nie będzie takie samo, że jedyne rozwiązanie to skoczyć z mostu, i zostawić wszystkie problemy..jednak warto było mieć nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Zaczęłaś jeszcze bardziej płakać..Fakt jesteś wrażliwą osobą, i do tego przypomniałaś sobie że Tommo powiedział że jesteś dla niego idealna..kłóciła bym się o to, bo jest dużo ładniejszych dziewczyn, które mają też fajną figure..ale to było cudowne. 

Za bardzo odbiegłaś myślami..Zapomniałaś że jedziesz samochodem, z bardzo dużą prędkością..


BANG!


-Co się stało? Gdzie jestem?- zapytałaś niepewnie. Nie pamiętałaś nic co się wydarzyło
-Uderzyłaś w samochód, który był przed tobą, jesteś w szpitalu..
-Ale, czy wszyscy ludzie żyją którzy byli w tym aucie?- zapytałaś ponownie, bardzo zaniepokojona
-Nie..jedna osoba zmarła, przed przyjechaniem karetki- odpowiedziała spokojnie pielęgniarka.
Pomału analizowałaś wszystkie odpowiedzi, i nic sobie nie przypominałaś. Zapytałaś nagle:
-Czy mogę skorzystać z telefonu? Muszę pilne zadzwonić do kogoś..
-Przykro mi ale nie możesz. Straciłaś za dużo krwi, musisz odpocząć.
-Ale..-nie zdążyłaś dokończyć, a pielęgniarka pokręciła głową i wyszła płacząc..
Lekarz zauważył ją i zapytał Co się stało? 
-Jej chłopak był w aucie przed nią..On..zmarł zanim karetka przyjechała. Ona o niczym nie wie, nie mogę złamać jej serca..

Prawdą było to, że Louis pojechał do kwiaciarni obok parku..Chciał kupić Ci kwiaty, i przeprosić że przez niego płakałaś, jednak nie dane było wam spotkanie...

 

_________________________________________________________


hm..przepraszam że taki dziwny imagin, poprostu wypadłam z wprawy, bo to zazwyczaj Karolina pisze, a nie ja. Ale cóż, pasuje coś dodać więc macie takie coś.
jeśli to przeczytasz napisz co myślisz, bo ja serio nie wiem na czym stoje XD
pozdrawiamy ♥


niedziela, 4 sierpnia 2013

Liam


* moja ulubiona piosenka na te wakacje :D

-Hej kochanie jesteś już gotowa? zaraz wyjeżdżamy ! - usłyszałam głos mojego chłopaka, który wynosił już nasze bagaże do samochodu. 
-Tak, jeszcze tylko wezmę telefon i możemy jechać - powiedziałam zadowolona. Nie mogłam już się doczekać naszych pierwszych wspólnych wakacji, Liam ciągle jest w trasie albo pracuje nad nowym albumem wraz z zespołem, przez to wszystko nie mieliśmy dużo czasu dla siebie, jednak teraz gdy ma wolne możemy razem wyjechać nad może i rozkoszować się wakacjami oraz swoją obecnością.
Droga minęła nam błyskawicznie, na lotnisku odprawa również szybko, byłam zdziwiona oraz zadowolona ,że na razie wszystko tak świetnie się układa i po krótkim czasie siedzieliśmy już obok siebie, uśmiechając się znacząco. Po długiej rozmowie z Liam'em na temat "co będziemy robić na plaży jak dojedziemy" uświadomiłam sobie ,że jestem bardzo szczęśliwa.
-Liam?- zapytałam, wtulając się w jego ramiona w których zawsze czułam się bezpiecznie 
- Tak, kochanie?- odpowiedział szybko, swoim opiekuńczym głosem
-Dziękuję ci ,że zabierasz mnie na te wakacje, w końcu będziemy mieć trochę czasu dla siebie
-Dla ciebie wszystko, kochanie wiesz ,że ciebie zrobiłbym wszystko
Chciałam odpowiedzieć ale przerwał mi długim namiętnym pocałunkiem.
Resztę lotu w samolocie przespałam, wtulona w Liam'a.
-Wstajemy księżniczko, zaraz lądujemy- obudził mnie głos mojego chłopaka tuż przy moim uchu. Przeszły mnie przyjemnie dreszcze.  Kilka minut później byliśmy już na miejscu. Wysiadłam z samolotu i zaczęłam podziwiać pierwsze piękne widoki. Taksówka zawiozła nas do hotelu, gdy weszliśmy oczy szerzej się otworzyły a moich ust zdołałam wydobyć ciche WOW!
Wielki hol, nowocześnie urządzony, wszędzie wielkie żyrandole, piękne kremowe kanapy i inne tego typu rzeczy. Nasz apartament był równie piękny jak cały hotel. Stanęłam w oknie podziwiając widok z balkonu na piękną piaszczystą plażę i czyste niebieskie morze, nagle poczułam jak te dobrze znane mi dłonie obejmują mnie od tyłu i przytulają mocno do siebie.
-To będą wpaniałe wakacje- powiedział Liam, nie przestając mnie przytulać a potem całować.
-To co idziemy plażę? - zapytałam przez pocałunki Liam'a
- Dobra! kto pierwszy na plaży wygrywa - powiedział po czym szybko zaczęliśmy się pakować na plażę!
*
Teraz jest po prostu wspaniale, leżę sobie na słonecznej plaży, pijąc pysznego egzotycznego drinka, nawet nie marzyłam,że kiedyś będę w takim cudownym miejscu razem z najwspanialszym chłopakiem na ziemi.
Położyłam głowę na ramieniu Liam'a ciesząc się chwilą.Po całym popołudniu spędzonym na plaży poszliśmy do naszego pokoju rozpakować do końca wszystkie rzeczy.Kiedy już wykonaliśmy wszystkie nieuniknione czynności zeszliśmy na kolacje.Chciałam jak najlepiej wykorzystać te 2 tygodnie z Liam, tak bardzo brakowało mi jego obecności. Następnego dnia również wybraliśmy się znowu na plażę. Upał był nieziemski no ale co przy najmniej nie będę taka blada jak zwykle. Na początku nie mogliśmy znaleźć odpowiedniego miejsca jednak potem Liam znalazł idealne miejsce gdzie moglibyśmy mieć trochę przestrzeni i prywatności. Towarzyszyły nam odgłosy bawiących się dzieci.
-Skarbie posmarujesz mi plecy kremem?Chyba nie chcesz żebym spaliła się na tym słońcu?-Figlarnie się uśmiechnęłam.
-Ależ oczywiście -Powiedział zabawnie marszcząc brwi.
Wybuchnęłam takim śmiechem,że ludzie zaczęli się na mnie dziwnie patrzyć. Zapewne strzeliłam buraka no ale co ja mogę na to poradzić. 

Oczami Liam'a

Wygodnie leżąc na kocu, wpatrywałem się w idealne ciało [T.I], miała na sobie moje ulubione bikini w którym wyglądała bardzo seksownie. Co chwile spoglądaliśmy sobie w oczy, szczerze się uśmiechając. "Mam najcudowniejszą dziewczynę na ziemi"- pomyślałem uśmiechając się do samego siebie.
- To co może teraz pojeździmy na skuterach wodnych? - zaproponowałem bo jazda na nich sprawiała mi wielką przyjemność
-Pewnie! świetny pomysł- powiedziała [T.I] po chwili namysłu 
-Tylko jest jeden problem- dodała po chwili
-Nigdy nie jeździłam na skuterze wodnym- powiedziała, uroczo się uśmiechając, pokazując przy tym swoje idealnie białe zęby.
-Nic nie szkodzi, pojedziemy na jednym a poza tym nauczę się i nie bój się będę cię mocno trzymał- powiedziałałem zachęcająco ją przytulając.
-Zgoda to idziemy!- rozśmieszyła mnie jej nagła zmiana decyzji

Oczami [T.I]

Już po chwili Liam zapiął moją kamizelkę ratunkową.
-A to po co? przecież potrafię pływać
-Nie wybaczyłbym sobie gdyby coś ci się stało - powiedział patrząc się prosto w moje oczy
-OK ale ty też masz ubrać - dodałam szybko
-Zgoda!- odpowiedział krótko Liam, obdarzając mnie za co swoim przepięknym uśmiechem
Za moment siedzieliśmy już na skuterze, wydawało nam się ,że fruniemy po falach, chwilami mocniej trzymałam się Liam'a, widać było ,że to sprawia mu zabawę i teraz również mi. Przyjemnie unosiliśmy się na falach robiąc przy tym różne triki. Nasze wakacje zapowiadają się cudownie, jeszcze całe dwa tygodnie z najukochańszym i najcudowniejszym chłopakiem na ziemi, chciałabym żeby te wakacje się nigdy nie skończyły.




To wszystko, mamy nadzieję ,że ten wakacyjny imagin wam się podobał, jeśli tak bardzo prosimy o komentarze. Dają one nam chęci do dalszego pisania i to od nich zależy jak często je dodajemy. Chciałybyśmy również powiedzieć DZIĘKUJEMY mamy ponad 5 000 wejść, bardzo się z tego powodu cieszymy i zachęcamy do dalszego czytania bloga. 



P.S >> piszcie w komentarzach z kim ma być następny imagin :*

K&S








niedziela, 28 lipca 2013

Niall


Siedzę w samolocie do Londynu, nigdy bym nie pomyślała ,że to tak się skończy. Na same wspomnienia łzy napływają do oczu i serce ściska z bólu. Mam nadzięję że tam będę mogła jakoś zacząć żyć od nowa, jednak czy jestem na tyle silna by temu podołać? - zadawałam sobie ciągle to pytanie, nie znając odpowiedzi. Lot przebiegł szybko i bez problemu, gdy wysiadłam z samolotu poszłam po walizki i po paszport. Miałam zamieszkać u mojej dalekiej kuzynki Danielle, to jedyna rodzina jaka mi została, w Polsce nie mam już nikogo- znowu na tą myśl oczy zrobiły się szklane, moi rodzice nie byli idealni ale kochałam ich i wiem że oni mnie też, jednak potem choroba mamy, tata się załamał, wszystkie pieniądze jakie wygrałam w polskim X Factorze przeznaczyłam na leczenie dla niej, a potem juz tylko ból i tęsknota za rodziną. W dodatku potem te problemy z narkotykami, kradzieże, nie chciałam już tak żyć, w tedy zadzwoniła do mnie Danielle ,że mogę do nie przyjechać na jak długo mi się podoba, mieszka ona ze swoim chłopakiem Liam'em, należy on chyba do jakiegoś zespółu tylko nazwy nie pamiętam. Zamówiłam taksówkę i poprosiłam taksówkarza aby jechał na adres który mu podałam, sama nie wiedziałam gdzie to jest, adres ten wysłała mi Danielle. Gdy byłam już na miejscu, zaniemówiłam. Przede mną stał wielki kompleks domów. 
WOW- to jedyne co potrafiłam powiedzieć. Biorąc głeboki oddech, zadzwoniłam dzwonkiem
-[T.I] ! już jesteś, bardzo się cieszę z twojego przyazdu - mówiła Danielle zaczęła mnie ściskać i całować, troche ciężko mi było zrozumieć co mówi, musiałam się dobrze wsłuchać, ja i mój Angielski
-Hej- powiedziałam cicho, nie miałam żadych powodów do radości, mimo wszystko byłam wdzięczna Danielle że mnie przygarnęła, bo albo to albo dom dziecka. Od razu oprowadziła mnie po domu, był to wielki apartament z dwoma piętrami i masą pokoi do więszkości nie miałam jeszcze okazji zajrzeć.
-Liam jest z zespołem na próbie, nagrywają nową płytę, więc przyjdzie później- powiedziała, szeroko się do mnie uśmiechając, zaczynała denerwować mnie ta jej euforia ale nic nie mówiłam.
-A to jes twój pokój, będziesz mogła go sbie urządzić jak chcesz- powiedziała wskazując na ten pokój
- Bardzo fajny- powiedziałam z troche za bardzo obojętnym tonem
-To ja cię na chwile zostawie a ty się rozpakuj, odpocznij i czuj się jak u siebie w domu- powiedziała szybko znikając za drzwiami.
"Czuj się jak u siebie w domu" pff ta janse szkoda ,że go nie mam- pomyślałam, przewracając oczami
Gdy wzięłam prysznic i rozpakowałam się miałam straszną ochotę zapalić papierosa, więc wyszłam na balkon, to głupie mam dopiero 16 lat a już jestem w nagłogu i to nie tylko od tytoniu, usłyszłam na parkingu samochód "pewnie Liam przyjechał z pórby" - pomyślałam, zeszłam na dół poznać chłopaka mojej kuzynki. Gdy zeszłam dół, zastałam ich siedzących przed telewizorem, od razu usłyszeli ,że przyszłam na dół.
-Hej jestem Liam, miło cię poznać - powiedział chłopak, serdecznie się uśmiechając
-Ja jestem [T.I]- przedstawiłam się szybko i miałam już ochotę z powrotem iść na górę kiedy ten zaczął ze mną rozmawiać, widać ,ze chciał być miły i mnie poznać jednak ja nie miałam na to najmniejszej ochoty. Gdy znalazłam sie u siebie w pokoju, nie mogłam powstrzymać się od chęci wzięcia narkotyków, chodziłam podenerwowana tam i z powrotem, ręce mi się pociły a myśli krążyły tylko w okół pełnej strzykawki. Nie ,nie możesz znowu do tego wracać, obiecałaś sobie [T.I] - powtarzałam w myślach.
-Ej, [T.I] mam prośbę mogłabyś iść do Niall'a on mieszka zaraz obok i odnieść mu tą paczkę, dostawca znowu pomylił numery i poznasz go przy okazji, jest on przyjacielem Liam'a, on, Niall i jeszcze 3 chłopaków tworzą One Direction, napewno słyszałaś- zapytała, segregując pocztę
-OK, zaniosę - powiedziałam szybko, może wstyd mi się przyznać ale nie słyszałam o tym zespole, była za bardzo zajęta moim nędznym życiem, ciągła świadomość ze wracasz do domu w którym czeka pijany ojciec, do domu który jest już w takim ciężkim stanie ,że dziwisz się że jeszcze się nie zawalił, jednak teraz mam szansę żeby zacząć wszystko od nowa, dalej próbuje uwolnić się od nałogu jednak jest to bardzo ciężkie, wciąż mam chęć brania narkotyków, obecnie próbuje z tym walczyć ale wiem że tego nałogu nie da się rzucić od tak po prostu, ciągle myśle o ćpaniu, jak niby jest mi dobrze gdy to robię, jednak tak na prawdę nie jest, w moim przypadku narkotyki nie biorę już dla przyjemności biorę bo muszę i nie mogę nad tym zapanować chociaż ciągle próbuje i kiedy myślę sobie "jestem wolna" znowu zaczynam brać i tak w kółko które mam nadzieję w końcu przestanie się toczyć.
Gdy jestem pod jego domem a raczej willą, wciskam dzwonek, dzrzwi otwiera mi uśmiechnięty blondyn z pięknymi niebieskimi oczami.
-Hej, ja, ja chciałam.... - nie mogłam wykrztusić z siebie żadnego słowa, oczarowana chłopakiem
-Znowu kolejna fanka? proszę autograf i przepraszam ale muszę już iść- powiedział z nutką złości
-Nie jestem fanką- odpowiedziałam gdy oddzyskałam głos
-Upss.. przepraszam głupio wyszło, ciągle przychodzą tutaj moje fanki i proszą o autografy pomyśłałem ,że ty też
-Nie, ja jestem [T.I], przyniosłam ci paczkę, listonosz się pomylił, Danielle prosiła- odpowiedziałam, znowu powoli tonąc w jego niebieskich oczach.
-Hej, ja jestem Niall miło cię poznać [T.I], zapraszam do środka- powiedział ciagle wpatrując się we mnie
-OK - odpowiedziałam, wchodząc do środka
-Powiem szczerze ,że nigdy nie słyszałem takiego imienia- powiedział szczerze się uśmiechając
-Bo to Polskie imie- powiedziałam, będąc dumna ,że pochodzę z tego kraju
-WOW jesteś z Polski?, zawsze chciałem tam pojechać- powiedział zaskoczony, a jego błękitnne oczy się poszerzyły.
Tak cały wieczór spędziłam z Niall'em, okazało się ,że to naprawdę fajny chłopak. Opowiedziałam mu skąd się tu wziąłam, moją całą historię. Gdy skończyłam opowiadać jego oczy posmutniały i były pełne współczucia, położył swoję dłoń na moich plecach a mnie przeszła przyjemna fala ciepła
-Naprawdę ci współczuje- powiedział, patrząc się w moje oczy, co troche mnie krępowało
-Nie musisz, nie lubię jak ludzie się nade mną użalają - powiedziałam spokojnie, przypomniając sobie "tamte czasy"
-Obiecuję ,że ci pomogę przez to wszystko przejść, jak będziesz potrzebowała pomocy, czy czegokolwiek nawet z kimś porozmawiać pamiętaj o tym że możesz do mnie wpadać kiedy chcesz- powiedział szczerze, a do oczu napłynęły mi łzy, cieszyłam się ,że go poznałam chociaż gdy z nim rozmawiam czuję się jakbyśmy znali się od lat. Gdy widział moje łzy w oczach, przytulił mnie a całe moje ciało ogarnęło przjemne ciepło i pierwszy czas od dłuższego czasu poczułam się szczęśliwa.
Wróciłam do domu w świetnym chumorze, wzięłam prysznic a potem wyszłam z mojego pokoju na mój balkon i patrzyłam w niebo, przypomniając sobie najzabawniejsze moment z moją mamą i to jak dobrze mnie rozumiała i zawsze powtarzała ,że muszę w życiu robić to co sprawia mi szczęście. W tym momencie zastanawiałam się jak będzie wyglądać moja przyszłość o ile w ogóle jakaś jest.
Przez cały miesiąc prawie dzień w dzień spotykałam się z Niall'em, to on daje mi siłę żeby walczyć z nałogiem i pociesza kiedy tego potrzebuje, nigdy nie spodziewałam się że będę miała takiego wspaniałego i żarłocznego przyjaciele, bo chyba nigdy nie widziałam człowieka który potrafi zjeść 8 kromek w niecałe 10 minut hahahahahha - na to wspomnienie na mojej twarzy pojawił się uśmiech. 
Kolejny dzień
To ty poczekaj tu a ja zrobię coś do jedzenia- zawołał z dołu blondyn
Kolejny dzień spędzony z moim przyjacielem Niall'em, chciałabym żeby łączyło nas coś więcej ale co jeśli Niall'em kieruje tylko chęć pomocy mi i litość? Zakochałam się w nim od tego naszego spotkania, już wtedy czułam że przy nim czuję się sobą i jestem szczęśliwa ale on chyba chce być wyłącznie moim przyjacielem, z resztą który chłopak chciałby dziewczynę z taką przeszłością w dodatku powiedziałam mu jeszcze o tych kradzieżach w Polsce, ale teraz przecież skończyłam z tym i jestem dobrym człowiekiem, mam nadzieję że on wie o tym. Gdy siedziałam u niego w pokoju w kącie zobaczyłam gitarę. Usiadłam na kraju łóżka próbując delikatnie poruszyć strunami. Spokojne drgania strun wciągnęły mnie w zamyślenie i mocniejsze uderzenia, pamiętam jak chciałam nauczyć się zagrać pewna piosenkę ale mi nie wychodziło.
-Nie jest nastrojona.-Wiem, zauważyłam- powiedziałam nieco zaskoczona jego obecnością 
-Chciałam się kiedyś nauczyć zagrać 'I'm Yours' ale nie wychodzi mi - powiedziałam z nadzieją że Niall nauczy mnie ją zagrać.
Wolnym, seksownym jak zawsze krokiem zbliżył się zabierając gitarę muskając lekko moją skórę, która od razu zareagowała gęsią skórą pod przyjemnym dotykiem. Zastygłam czując jak serce przyśpiesza ruchu kiedy lekko muskając struny nadawał im odpowiedniego dźwięku. Widziałam ,że robił to z pasją, Napinające się bicepsy od razu sprawiły przygryzienie wargi. Wstał ponownie zbliżając się z wyraźnym uśmiechem, który okazał się zaraźliwy. Oplótł mnie ramieniem, szybko niwelując przestrzeń pomiędzy moimi plecami a swoja klatką piersiową.Pisnęłam bezdźwięcznie czując ciepło jego ciała.Ścisnął lekko palce na strunach, na odpowiednich progach biorąc drugą w prawą dłoń. Żyła na szyi zapulsowała czując jego ciepły oddech.
-Musisz uderzyć w ten sposób-rozbawienie uwydatniło się w jego głosie kiedy delikatnie ustami musnął płatek mojego ucha - yhymn tylko przytakiwałam, byłam zajęta podziwianiem jego-Widzisz to bardzo proste a teraz ty spróbuj - powiedział śmiesznie ruszając brwiami
Nasze śmiechy wypełniły pomieszczenie, a ciepło jego ciała od razu dało się wyczuć kiedy ponownie usiadł obok mnie. Kurde..czy on musi być aż tak przystojny? Uśmiechnął się w zadowoleniu kiedy wydałam inny dźwięk już całkiem sama. Błękitne, pięknie oczy obróciły się w prawo. Dzieląca nas kilkucentymetrowa przerwa od razu zniweliczyła uśmiechy, kiedy wzrok spoczął na naszych ustach. Chwile później już tkwiliśmy w namiętnym, delikatnym pocałunku pobudzającym motyle w brzuchu. Czułam się jak w siódmym niebie.
-Kocham Cię - powiedział gdy niechętnie oderwaliśmy się od siebie
-Myślałam ,że chcesz być tylko moim przyjacielem- zapytałam chcąc sie upewnić
-W pierwszy dzień kiedy cię zobaczyłem od razu wiedziałem że jesteś wyjątkowa, [T.I] proszę cię, chcę być z tobą i cię wspierać w tym wszystkim .Kiedy tylko zamykam oczy ukazujesz mi się ty, jesteś moim ideałem 
Na te słowa łzy napłynęły mi do oczu,  czuję się taka szczęśliwa, a jednak życie nie jest takie złe- pomyślałam składając namiętny pocałunek na jego rozgrzanych wargach


Teraz jesteśmy już parą od ponad pół roku, to dzięki Niall'owi skończyłam z moimi nałogami to on właśnie dał mi tą siłę, to dzięki niemu moje życie ma sens, przy nim czuję się wyjatkowa, dzięki jego miłości, wpsarciu i zaufaniu jestem tu i żyję normalnie




To wszystko, mamy nadzieję ,że ten imagin się spodobał, jest on troche dłuższy niż zwykle ale może to plus. Prosimy o komentarze, są one dla nas bardzo ważne i to od nich zależy czy będziemy dalej pisać. KOCHAMY WAS I ZAPRASZAMY DO ODWIEDZANIA NASZEGO BLOGA

K&S
P.S Z kim chcecie następnego imagina ? 

[przepraszamy za wszystkie błędy]



.

czwartek, 25 lipca 2013

Zayn

Ostanie poprawki , spojrzenie w lustro. Włosy rozpuszczone ułożone w delikatne fale, na ciele elegancka czarna, nieco za krótka sukienka. Gdy miałam już wychodzić nagle usłyszałam dzwonek telefonu.                    

 -hej no i jesteś już gotowa? - usłyszałam podekscyowany głos mojej najlepszej przyjaciółki      -tak właśnie miałam wychodzić - odpowiedzialam i ostatni raz rzucając okiem na sukienkę wyszłam z domu.


Nie miałam w sumie ochoty wychodzić na tą imprezę ale za namową koleżanki zgodzialam sie. Gdy już znalazlysmy sie pod wielkim domem z którego było słychać ze impreza rozkręca sie w najlepsze. Drzwi otworzył nam miły niebiesko oki blondyn . Widać ze goście byli już nieźle wstawieni. Potym jak przywitałyśmy się ze znajomymi, siedzialyśmy przy barze z drinkami śmiejąc sie w najlepsze gdy podeszlo do nas dwóch chłopaków. Jeden miał na głowie burze loków i zielone oczy, drugi opalony mulat z czarnymi włosami postanwionymi na żelu z pięknymi czekoladowymi oczami które intensywnie patrzyły sie na mnie.                                                                   


 - co powiecie na drinka ? - powiedział loczek uśmiechając sie szczere.                                  - pewnie odpowiedziała przyjaciółka                                       

  -ja narazie dziękuje, trochę za dużo już wypiłam - powiedziałam patrząc sie na przystojnego     mulata.         
 - to może chodź zatańczyć ? - powiedział, zachęcająco się uśmiechając.                                -pewnie - zgodziałam sie od razu a w brzuchu pojawiły sie motylki                                                                                  
Cały cała noc spędziłam z Zaynem bawiąc sie pijac kolorowe drinki i śmiejąc. Zayn okazał sie bardzo zabawnym wrazliwym a jednocześnie odważnym chłopakiem, jest na prawdę świetny i ma taki uroczy uśmiech, boje sie że się zakochalam bo już sie przekonałam ze nie mam szczęścia co do chłopaków. Obudziły mnie promienie słoneczne które jak na złość świeciły centralnie na moja twarz. Wstalam na kacu myśląc o wczorajszej imprezie i o Zaynie, pewnie już o mnie zapomniał, nawet nie mam jego numeru telefonu -  na tą myśl ogarnął mnie smutek.Gdy wzięłam prysznic ubralam się i zrobiłam make-up, zeszłam na dół w celeu zjedzenia śniadania, popatrzylam na kanapę i stanęlam jak wryta. Leżał na niej śpiacy mulat z którym spędziłam wczorajszą imprezę. Nagle ogarnął mnie strach jak on sie tu znalazł, czy do czegoś doszło i czy byliśmy aż tak pijani. Nie mogłam sobie przypomnieć .Po chwili chłopak obudził się i uświadamiajac sobie ,że nie jest u siebie był tak samo zdezorientowany i zawstydzony jak ja.     
 -Nie żeby coś ale co ty robisz u mnie w domu ? - zapytałam, podziwiajac jego nagą idealnie wyćwiczoną klatę - gdy to usłyszał wstał z kanapy jak poparzony
 - ja ja nie wiem... nie pamietam , przepraszam głupio wyszło powiedział patrząc na mnie błagalnym wzrokiem i widocznie zmieszmanym.                                                
 - czy my może ... wiesz ..? doszło do czegokolwiek?  - zaczęłam mówić, a rumience wkradly sie na moje policzki .      
- nie chyba nie ... nie wiem - po jego słowach , patrzylismy sie na siebie przez chwile w głuchej i niezręcznej ciszy. 
- to może przyjmijmy że do niczego nie doszło - zaproponował Zayn, zbierając ciuchy z kanapy
-tak to będzie dobre rozwiązanie - powiedziałam cicho, nieco zawiedziona jego reakcją

Tak w pięć minut wyszedł z mojego domu i tyle go widziałam, byłam trochę rozczarowana myślałam ze ta dziwna sytuacja która między nami zaistaniała może coś zmienić. Zayn jest naprawdę świetnym chłopakiem jest taki uroczy, kiedy się na mnie patrzy mam dreszcze, echhh... jak widać teraz to nie ma znaczenia 


Tydzień później

Siedziałam wygodnie przed telewiorem oglądając jakiś debilny serial, kiedy nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. 
Dostawca wręczył mi ogromny bukiet czerwonych tulipanów. Weszła do środka z kwiatami szczerząc się do ściany. Szukałam karteczki kto może być nadawcą kiedy miałam już zrezygnować z szukania moje oczy znalazły białą karteczkę "'Piekne kwiaty dla pięknej kobiety,trochę głupio wyszło ostatnio, pozwól mi to naprawić, musimy się spotkać xoxo' Zayn" a z drugiej strony karteczki widniał numer telefonu. Oczy zaiskrzyły z radości i znowu to uczucie, zadowolona opadłam na kanapę wymyślając już naszą idealną randkę. Jednak najpierw pasuje do niego napisać- "Hej to ja [T.I] Dziękuje za piękne kwiaty, z chęcią się z tobą spotkam xoxo' "- nie zastanwiając się wysłałam sms. Po chwili zadzwonił telefon gdy odebrałam usłyszałam jego głos. Po dosyć długiej przyjemnej rozmowie zaproponował spotkanie. 

Następnego dnia
Uczesana w skłosa i ubrana w odpowiedni strój wyszłam na zewnątrz gdzie czekał już Zayn. Cały dzień był idealny, spacerowaliśmy po Londynie, wygłupiając sie i śmiejąc potem poszliśmy na kolację i tak nadszedł czas rozstania. Zayn odprowadził mnie po dom i kiedy rzuciłam krótkie "do zobaczenia" i miałam już zamknąć drzwi, on mocno chwycił za moje biodra, szybko niwelując odległość pomiędzy naszymi klatkami. Serce zabiło szybciej kiedy spotkaliśmy się wzrokiem. Nie potrafiłam się oderwać od tak pięknego widoku, czułam się jak w jakimś filmie. Uśmiechnęłam się czując rozgrzane jego usta na moich, oplotłam jego kark rękami, przyjemnie wtapiając palce w jego czarne włosy. Po tym pięknym momencie patrząc się w jego oczy powiedziałam "mam nadzieję ,że się jeszcze zobaczymy " i cała w skowronkach weszłam do domu. Gdy leżałam już w łóżku przyszedł sms " to może jutro? xoxox twój Zayn" . Gdy przeczytałam sms byłam już przekonana ,że to będzie coś więcej niż przyjaźń i w dodatku jeszcze napisał "TWÓJ". Z uśmiechem na twarzy usnęłam w swoim wygodnym łóżku.

Teraz już ponad miesiąc jesteśmy szczęśliwą parą, Zayn jest idealny, czuję się przy nim bezpiecznie. On przez telefon potrafi wyczuć kiedy czuję się źlę. Kocham go ze wzajemnością.





Mamy nadzieję ,że imagin się podobał i prosimy o komentarze, jest to dla nas teraz bardzo ważne.

Autor: K&S

środa, 24 lipca 2013

Już jesteśmy !

Przepraszamy za naszą długą nie obecność, przyznajemy że zaniedbałyśmy bloga z powodu braku czasu. Jednak teraz bierzemy się za pisanie imaginów i dodawanie postów. Mamy nadzieję że na wybaczycie i będziecie często nas odwiedzać. Imaginy zaczną się pojawiać już od tego czwartku :* 

niedziela, 10 lutego 2013

Harry

*były wakacje, Twoim chłopakiem był Harry, miałaś wolne w pracy, Harry też, przez ten czas mieszkaliście razem*  





Obudził Cię promień słoneczny, który świecił prosto w twoje oczy. Odwróciłaś się na drugi bok, i zobaczyłaś jak zielone tęczówki Harrego, wpatrują się w Ciebie.. 

-Dzień dobry kochanie - rzekł Hazza z lekką chrypką.
Wyglądał perfekcyjnie; jego piękny uśmiech oraz dołeczki, jego perfekcyjne ułożone włosy, i jego seksowne ciało sprawiło że się uśmiechnęłaś. 
Harry zza swoich pleców, wyciągną tace ze śniadaniem. Byłaś pod wrażeniem, ponieważ chłopak umiał przygotować tylko budyń, a na tacy znalazła się jajecznica oraz pysznie wyglądająca herbatka. 
-Powiedz mi, kto Ci pomagał? 
-Nikt! Czyżbyś nie wierzyła w moje zdolności? - rzekł Hazz. 
-Ostatnio gotowałeś tylko budyń, więc...- nie zdążyłaś dokończyć zdania, a chłopak powiedział; 
-Dla Ciebie, moge wszystko - uśmiechną się, pokazując swoje dołeczki- a teraz spróbuj. 
Rzeczywiście było pyszne. 
Poszłaś do łazienki, wzięłaś szybki prysznic, ubrałaś się i poszłaś poszukać Hazzy.


Chłopak czekał na Ciebie w drzwiach. 

-O, gdzie się wybierasz? - powiedziałaś
-Zabieram Cię na miasto. - rzekł uśmiechając się
-Hmm, podejrzane to, śniadanie do łóżka, a teraz na miasto mnie zabierasz...
Chłopak podszedł do Ciebie, i zaczął Cię całować. 
-No chodźmy już..


Dzień na mieście z Hazzą spędziłaś bardzo miło, zabrał Cię do kina na romantyczny film, podczas którego znowu Cię całował, później spacerowanie po całym parku, rozmawialiście o wszystkim o czym tylko można było. Harry wylosował dla ciebie ogromnego miśka. Na koniec zabrał Cię do restauracji, zamawiając kolację przy świecach, karmiliście się na wzajem z czego mieliście wielki ubaw. 


Wróciliście do domu koło 18:00. Weszłaś jako pierwsza, i zobaczyłaś....Niall'a z gitarą.

Harry wziął Cię za ręke i zaprowadził bliżej Nialler'a. Chłopak zaczął grać "Little Things", a Harry klęknął na kolano i zaczął śpiewać. 
Rozpłakałaś się, bo żaden chłopak nie przygotował tego, niby wcześniejsi byli romantyczni ale nie tak jak Hazza. 
Niall zaczął śpiewać swoją zwrotke, a Hazza wstał, patrząc w Twoje oczy powiedział "Kocham Cię [twoje imie], dziękuje że ze mną jesteś. Jesteś dla mnie najważniejszą osobą, przepraszam za to, co źle zrobiłem. Bądź ze mną na zawsze", podarował Ci pierścionek zaręczynowy. Twoje łzy spływały po policzkach, a Chłopak zaczął je obcierać. Zaczęliście się namiętnie obejmować, a potem całować. 
-Kocham Cię Harry- wydobyło się z Twoich ust..
Horan zaczął bić brawa, wziął gitare i wychodząc powiedział:
-Ja spadam, miłej nocy gołąbeczki...

Hazza z wielkim bananem na twarzy, wziął Cię na ręce, zaniósł do pokoju, rzucił na łóżku i zaczął rozbierać....


_______________________________________________

to tyle co ode mnie. dalej możecie sobie wymyślać w główkach co się potoczyło...hahah.
przepraszam że tak długo nas nie było, ale to zależy od komentarzy.

6 KOMENTARZY = NOWY IMAGINE + piszcie z kim :-)


czwartek, 3 stycznia 2013

Liam


Mam nadzieję że wam się spodoba miłego czytania!

Obudziły mnie promienie słoneczne. Pomału otworzyłam oczy i mimowolnie się uśmiechnęłam. Kolejny dzień w Londynie pomyślałam, ponieważ kilka dni temu przeprowadziłam się z Polski do mojej koleżanki Emilly. Gdy już wstałam, jak zawsze poranna toaletka, ubrałam to do tego lekki makijaż. I zeszłam na dół, dzisiaj była kolej robienia śniadania Emilly więc siadłyśmy na tarasie i tam wcinałyśmy kanapki i rozkoszowałyśmy się słonecznym dniem. Po południu wybrałyśmy się na zakupy. Chodziłyśmy od sklepy do sklepu, dobrze się przy tym bawiąc. Emilly poszła jeszcze zobaczyć do jednego sklepu a ja zmęczona już chodzeniem postanowiłam poczekać na nią przy fontannie. Siedziałam tak chwile patrząc się w wodę. 
-[T.I]?- usłyszałam jakiś męski głos zza moich pleców. Gdy się odwróciłam zobaczyłam ,że był to Josh mój stary przyjaciel. Gdy mieszkałam jeszcze w Polsce często przyjeżdżałam z rodzicami  do Londynu do mojej cioci jej sąsiadem był Josh, często nas odwiedzał. Zawsze świetnie z nim spędzałam czas i nigdy nasze buzie się nie zamykały od rozmowy i śmiechu. Jednak on potem zaczął koncertować z jakimś zespołem i tak nasz kontakt się urwał.
-Jej..ale dawno cię nie widziałam-ucieszyłam się przytulając chłopaka
-To chyba z pół roku-zaczął 21-latek
-Tak to jest jak się zapomina o przyjaciółce-udawałam złość
-Przepraszam cię ale muszę już iść, ostatnio mam wielkie urwanie głowy...ale mam pomysł, chodź ze mną dzisiaj na imprezę do moich kolegów u których gram w zespole. Powspominamy dawne czasy, powiesz mi co tam u ciebie- zachęcał
-Jasne, czemu nie
-Teraz już nie mieszkasz u cioci?
-Nie, teraz mieszkam u koleżanki, to jest mój nowy adres- powiedziałam, wręczając mu karteczkę.
-To będę po ciebie o 20, pa
-Pa- odpowiedziałam kiedy Josh już odchodził.

Godzina 20:
Ostatni raz pobiegłam do łazienki poprawić włosy, które swobodnie opadały mi na ramiona. Na sobie miałam taką sukienkę i dosyć mocny makijaż. Kiedy dzwonek do drzwi zadzwonił. Szybko zbiegłam na dół, po drodze chwytając czarną torebkę.
-Ślicznie wyglądasz
-Dzięki- odpowiedziałam
-To co idziemy- zaproponował  
-Oczywiście- powiedziałam z udawaną powagą, co strasznie go rozśmieszyło
Po jakiś 20 minutach byliśmy po ogromną villą. Zadzwoniliśmy dzwonkiem. Po chwili drzwi otworzył nam wesoły brunet, w krótko obciętych włosach.
-Hej, wchodźcie- powiedział uśmiechając się i mierząc mnie wzrokiem od góry do dołu. Gdy byliśmy już w środku cały czas czułam jego wzrok na mnie. Nie przejmowałam się tym,postanowiłam się świetnie bawić.
-O [T.I] to chłopaki u których gram, zespół One Direction czyli Harry Niall Zayn Louis i Liam
-Hej-powiedzieli wszyscy chórem, witając się ze mną.
-Cześć miło was poznać, jestem [T.I]- powiedziałam uśmiechając się uroczo.
Cały czas gdy rozmawialiśmy mój wzrok wędrował w stronę Liam'a, kilka razy nawet spotkaliśmy się nim. Wtedy ja od razu wykręcałam głowę w drugą stronę. W tym chłopaku było coś co mnie niezwykle pociągało, miał takie piękne oczy i szczery uśmiech do tego był zabawny opiekuńczy.... co ja bredzę karciłam się w myślach. Przecież nawet go nie znam. Gdy skończyliśmy rozmowę Josh poszedł po picie a ja wyszłam na balkon. Oparłam ręce na barierce i podziwiałam widoki, noc była naprawdę śliczna.
-Proszę- ktoś podał mi szklankę z alkoholem , gdy się odwróciłam zobaczyłam uśmiechniętego Liam'a
-Dzięki- powiedziałam słodko się uśmiechając
-I jak się bawisz?- zapytał 
-Naprawdę świetnie, super impreza- mówiłam, upijając łyk 
Staliśmy tam i rozmawialiśmy tak chyba ze 20 min. Nasze buzie się nie zamykały, nie sądziłam ,że mogę tak z kimś rozmawiać kogo znam zaledwie od godziny. Potem dołączył do nas Josh, bardzo miło nam się rozmawiało, chociaż zauważyłam ,że Liam dziwnie na niego patrzy i nawet trochę posmutniał. Impreza przebiegała bardzo fajnie, poznałam mnóstwo nowych ludzi, zespół a z tego wszystkiego najbardziej się śmiałam.Niestety trzeba było wracać podziękowaliśmy za imprezę i wyszliśmy. 

Na drugi dzień

Obudziłam się trochę wcześniej niż zawsze, cały czas myślałam o Liam'ie fajnie by było zostać przyjaciółmi a nawet coś więcej.. z rozmyśleń wyrwał mnie głos mojej  przyjaciółki która wołała mnie na śniadanie. Po śniadaniu nie mogłam wysiedzieć w domu, postanowiłam przejść się do parku. Dzisiaj nie było z byt pięknej pogody mimo to chciałam tam iść. Gdy już się tam znalazłam, siadłam na swojej ulubionej ławce i myślałam. Wiatr delikatnie rozwiewał moje włosy, czasami nawet wychodziło słonce. Zauważyłam (imię osoby której nie lubisz), szła w moją stronę więc ubrałam kaptur i ciemne okulary by mnie nie poznała. Nienawidzimy się jeszcze od podstawówki. Nie chce wchodzić jej w paradę. Kiedy sobie poszła usiadł obok mnie jakiś chłopak ,nie przeszkadzało mi to dalej siedziałam na tej samej ławce i rozkoszowałam się (dla mnie pięknym) dniem. Nagle do chłopaka obok zadzwonił telefon;
-Halo? czego znowu chcecie? mówiłem ,że nie mam ochoty gadać i chcę być na chwile sam!!!- krzyczał do telefonu, zrobiło mi się go szkoda.
-Zły dzień?- zapytałam miłym głosem, nie odwracając się w stronę chłopaka
-Nawet bardzo- powiedział, siedząc dalej w takiej samej pozycji
- Hej! nie może być przecież znowu tak źle- powiedziałam próbując go pocieszyć.
-A właśnie ,że prawda, zakochałem się w dziewczynie która ma chłopaka a tym chłopakiem jest mój przyjaciel.
-A ona wie?- zapytałam się, byłam ciekawa historią nieznajomego chłopaka.
-Nie, nawet nie mam jej numeru telefonu, nie mam nawet pojęcia gdzie mieszka, poznałem ją wczoraj na imprezie- mówił i popatrzył się pierwszy raz na mnie, nagle wstał jak poparzony.
-Co [T.I] to ty? co ty tu robisz?-zapytał zaskoczony.Dopiero teraz poznałam ,że to Liam nie poznał mnie w tym kapturze i ciemnych okularach i ja jego też nie.
-Nic, przyszłam na spacer, nie poznałam cię.- usiadłam z powrotem na ławce, zaciekawiona tym co wcześniej mówił chłopak.
-Więc która to dziewczyna ci się tak podoba- ciągnęłam dalej zachęcając jego do dalszej rozmowy, chciałam mu pomóc, zależało mi na nim. Ale teraz jego wyraz twarzy z zaskoczonej zmienił się na nerwowy.
-No bo..[T.I] wiem ,że to głupie i.....- ciągnął
-I co?- zapytałam byłam ciekawa która dziewczyna spodobała się Liam'owi, i byłam też smutna z tego powodu, ponieważ Liam tak naprawdę podobał mi się i w ogóle ale teraz to już nie ważne.
-I chciałem Ci powiedzieć- *wziął moje ręce- że to ja zakochałem się w tobie- patrzyłam się na niego z nie dowierzeniem. 
-Ale wiem ,że...- ciągnął dalej-... ty chodzisz z Josh'em -*posmutniał.
-Co?
-Wiem ,że w ogóle ci mówiąc to zrobiłem z siebie strasznego idiotę i nie martw się nie przeszkodzę waszemu związkowi- mówi i kiedy chciał już odejść..
-Ja nie chodzę z Josh'em!!!-krzyknęłam
-No przecież byliście wczoraj u nas na imprezie oboje, zachowywaliście się przecież jak para!- powiedział, lekko zdziwiony.
-Josh jest moim starym przyjacielem, zaprosił mnie tylko na imprezę dlatego ,że nie widzieliśmy się od 6 miesięcy i nie mieliśmy w ogóle kontaktu.
-To znaczy ,że nie masz chłopaka?- zapytał z nadzieją Liam
-Nie, ale strasznie podoba mi się taki jeden brązowooki brunet- powiedziałam to a wtedy twarz Liam'a posmutniała.
-Aha, rozumiem- powiedział cicho z rezygnacją w głosie
-O tobie mówie głuptasie!!!-krzyknęłam i przytuliłam go z całej siły on odwzajemnił uścisk. Nachylił się nade mną jego usta były coraz bliższej moich, patrzyłam się w jego brązowe oczy i widziałam w nich.. miłość?. W końcu nasze usta złączyły się w namiętnym pocałunku, którego długo oboje pamiętaliście.Teraz tylko marze, aby ten smak czuć codziennie.Jak na razie to marzenie się spełnia.




Już jest ponad 1000 wyświetleń DZIĘKUJEMY mamy nadzieję ,że wam się podoba. Prosimy o komentarze!!! Czym więcej komentarzy tym szybciej będą dodawane imaginy, więc.... czekamy na komentarze ;)




tekst (alohaeminem)

poprawki(SabinaOfPoland)